To dobrze, bo Pozostawieni mają w sobie to wszystko. Może powinienem rozpocząć od tego, jak po raz pierwszy trafiłem na serial. Oczywiście przez przypadek, ale za jednym zamachem obejrzałem 3 odcinki. Wciągnąłem się. Tak gęsto od tajemnic dawno nie było... Na prawdę można się pogubić. Kultowy serial Lost to przy tym kolorowanka dla niemowlaczków. Na drugi dzień okazało się, że rozpocząłem oglądanie od drugiego sezonu. Co dziwne, nie zorientowałem się.
Obsada, bardzo ale to bardzo dobra |
Oczywiście za całą sytuację można winić problemy z rozgarnięciem, ale należy przyznać, że serial zasłużył sobie na to, by go obejrzeć. W końcu jeżeli nie przeszkadzało mi, że nie oglądam go od początku, to musi być dobrze napisany. Dodam, że scenariusz powstał na podstawie książki Toma Perotty.
I właśnie taki jest. Trzymający w napięciu. Pełen nie dających się wyjaśnić zdarzeń. Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie ma tu latających statków kosmicznych, potworów, jak z baśni, ale atmosfera tej produkcji wypełniona jest czymś niewypowiedzianie nadprzyrodzonym. Prorocy, sekty, cudotwórcy, znaki, sny...
Liv Tyler, zdaje się, że i ona dołączyła do sekty |
A my wpadamy w sam środek wydarzeń i staramy się dociec o co chodzi... I chyba to jest największy plus tego serialu.
P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz