Jak wiecie, Esensja uwielbia thrillery z medycyną w tle. Z entuzjazmem przygarnąłem więc książkę poświęconą śmiercionośnym patogenom.
Tym razem w roli zabójczego drobnoustroju wystąpił grzyb, a dokładniej pleśń. Niby nie brzmi strasznie, ale zapewniam was, że jest straszne. Kto do tej pory nie lękał się małych zielonych niteczek pokrywających kawałki niespożytego w porę pokarmu, być może zacznie dokładniej myć ręce.
Książka utrzymana jest w konwencji lekkiego S-F, to znaczy analogicznej teraźniejszości, odrobinę bardziej rozwiniętej technologicznie, zaopatrzonej w nanotechnologię i zdumiewające narzędzia niezbędne do manipulowania DNA.
|
Okladka wydania anglojęzycznego z motywem pełzacza- nanorobota |
By powiedzieć słowo o autorze- Paulu McEuenie, muszę zacząć od potwierdzenia, że jest on fizykiem. Niby po inżynierze nie spodziewasz się epickich dzieł prozaicznych, a jednak. Miłym zaskoczeniem był fakt, że książka jest napisana z dużą gracją. Fabuła trzyma się kupy, wątki splatają się z gracją, postacie mają psychologiczną głębię, a akcja jest na prawdę wciągająca,
|
Paul McEuen- autor i uznany naukowiec |
Pan McEuen jest wykładowcą na uniwersytecie Cornella w USA, wykłada fizykę i nanotechnologię. Nie dziwi więc fakt, że jego ukochana dziedzina znalazła swoje ważne miejsce w powieści. Na plus należy zapisać fakt, że naukowe wątki w książce (a jest ich mnóstwo- od mykologi, czyli "grzybologii", medycyny, genetyki po elektronikę i nanotechnologię) zapisane są z profesorską wiarygodnością. Do tego nie znajdziemy tam ani pseudonaukowego bełkotu, ani całkiem naukowego, lecz śmiertelnie nudnego majaczenia.
|
Być może tak wyglądałby zabójczy grzyb, gdyby istniał na prawdę |
Akcja powieści rozgrywa się na uczelni, na której wykłada autor- na uniwersytecie Cornella. dzięki temu możecie spodziewać się realnych opisów miejsca.
|
Rzecz się dzieje własnie tu, na uniwersytecie Cornella |
Wiedzcie, że jeżeli książka rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej, to potem może być tylko lepiej. W książce pełno jest pojedynków pościgów, intryg, wybuchów, a wszystko to z powodu maleńkiego cylinderka skrywającego przetrwalniki ultratoksycznego grzyba- wyhodowanego w japońskich "laboratoriach śmierci" podczas II Wojny Światowej.
Książkę czyta się łatwo i szybko, będziecie pewnie smutni, że już się skończyła.
Miłego czytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz