Żują ją celebryci i zwykli ludzie, prawie każdy ma ją przy sobie. Niewiele osób zadaje sobie pytanie ‘co to jest’ wkładając biały, pachnący miętą smakołyk do ust.
Pomimo, że zarówno ja jak i Agata właściwie nie rozstajemy się z gumą do żucia, jakoś nigdy nie zastanawialiśmy się nad ciekawym fenomenem tego produktu. Uważa się, że żucie gumy do żucia jest po prostu nawykiem, jeżeli jest to guma bez cukru- pomaga również utrzymać czystość jamy gębowej. Słowo nawyk jest tu kluczowe, wydaje si ę bowiem, że ludzie mają wrodzoną i nieodpartą potrzebę żucia- naukowcy każą nam wierzyć, że produkty do żucia znano już 100 tys. lat temu, a różne rodzaje gum obecne były w niemal wszystkich kulturach świata.
Co ciekawe żucie ma spory wpływ na nasz organizm. Udowodniono, że poprawia ono funkcje kognitywne, czyli mówiąc wprost pracę mózgu. Poprawa pamięci krótkotrwałej, długotrwałej oraz spostrzegawczości utrzymuje się jeszcze po 15 minutach wyplucia gumy do śmieci. Substancje słodzące takie jak ksylitol i sorbitol wykazują pozytywne działanie przeciwpróchniczne i zwalczające kamień nazębny. Zawartość mentolu pomaga walczyć z mdłościami, na przykład podczas ataku choroby lokomocyjnej. Zwiększenie produkcji śliny ułatwia późniejszą konsumpcję produktów spożywczych i pozwala utrzymać prawidłowe PH w jamie ustnej (brzmi jak cytat z reklamy...)
Kiedyś oczywiści gumę albo produkowano z surowców roślinnych, szczególnie chodzi tu o różnego rodzaju żywice i soki. W naszym klimacie żuto dziegieć brzozowy- substancję wyglądającą jak smoła ale produkowaną z drzewa. Grecy, Egipcjanie i Żydzi gustowali w żywicy lemieszka, czyli drzewa pistacjowego. Indianie produkowali gumę z chicle i właśnie ich wyrób stał się pierwowzorem naszych gum do żucia. Nowoczesna guma do żucia powstała w 1860 roku, kiedy to Amerykanin John Colgan postanowił dodać do mieszanki chicle cukier i dodatki smakowe z drzewa balsamowego. Tak powstała guma Taffy Tulu.
kostka dziegciu brzozowego |
Kiedyś oczywiści gumę albo produkowano z surowców roślinnych, szczególnie chodzi tu o różnego rodzaju żywice i soki. W naszym klimacie żuto dziegieć brzozowy- substancję wyglądającą jak smoła ale produkowaną z drzewa. Grecy, Egipcjanie i Żydzi gustowali w żywicy lemieszka, czyli drzewa pistacjowego. Indianie produkowali gumę z chicle i właśnie ich wyrób stał się pierwowzorem naszych gum do żucia. Nowoczesna guma do żucia powstała w 1860 roku, kiedy to Amerykanin John Colgan postanowił dodać do mieszanki chicle cukier i dodatki smakowe z drzewa balsamowego. Tak powstała guma Taffy Tulu.
Co ciekawe, chicle została sprowadzona do USA jako potencjalny substytut kauczuku, z którego produkowano prawdziwą gumę przemysłową. Okazało się jednak, że z chicle opony nie wyprodukujesz i tak zaadoptował ją przemysł spożywczy.
Już w latach 60’ XX wieku pojawiła się potrzeba zmodernizowania receptury. Odtąd guma produkowana jest z syntetycznych polimerów z dodatkiem winylu. Jest to trochę straszne, jednakże nigdy nie udowodniono jakiegokolwiek wpływu tych substancji na nasze zdrowie.
A mi pozostaje złożyć wam następujące życzenia: żujcie na zdrowie, a zużytą wyrzucie do kosza!
Już w latach 60’ XX wieku pojawiła się potrzeba zmodernizowania receptury. Odtąd guma produkowana jest z syntetycznych polimerów z dodatkiem winylu. Jest to trochę straszne, jednakże nigdy nie udowodniono jakiegokolwiek wpływu tych substancji na nasze zdrowie.
Przesławne chicle pozyskiwane z soków drzewnych |
A mi pozostaje złożyć wam następujące życzenia: żujcie na zdrowie, a zużytą wyrzucie do kosza!
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń