Strony

poniedziałek, 29 lutego 2016

Co się dzieje, gdy dwoje ludzi nadaje na różnych falach, czyli OXV- the Manual (aka Frequencies)

Niektórzy  twierdzą, że w przeciwieństwa się przyciągają. Niektórzy chyba mogą mieć rację...

OXV to oczywiście film. Mogliście o nim nie słyszeć, nie pochodzi bowiem z amerykańskiej wytwórni, a wiadomo przecież, że filmy spoza Hollywood mają niewielką siłę przebicia.
Na film trafiłem przypadkiem. Spodobał mi się projekt plakatu, jego kolory, prostota i estetyka. Okazało się, plakat doskonale pasuje do całego obrazu.
To ten Plakat, gdybyście się zastanawiali
Fabuła opowiada o losach Zaka i Marie. Poznajemy ich, jako dzieci. Oboje chodzą  do tej samej szkoły, a Zak szaleńczo kocha się w dziewczynie. Na razie brzmi normalnie. Zapomniałem wspomnieć, że historia dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, w której każdy człowiek emituje fale we właściwej sobie częstotliwości. Dzięki temu przystosowaniu mieszkańcy alternatywnej Ziemi dostrajają się z naturą. Im wyższą częstotliwość posiada dana osoba, tym natura bardziej jej sprzyja i co chwilę zsyła szczęśliwcowi prezenty od losu i fortunne zbiegi okoliczności. Z drugiej strony osoby o niskich częstotliwościach to urodzeni pechowcy. Społeczeństwo współczuje im ale również nimi pogardza.
Test na poziom szczęścia
A co się  dzieje, gdy Marie posiadająca niebywale wysoką częstotliwość zbliża się do Zaka, który w skali częstotliwości od 0 do 100 uzyskał wynik -7? Mogą przebywać ze sobą najwyżej 60 sekund, po tym czasie natura stara się ich za wszelką cenę rozdzielić i to nie przebierając w środkach.
Mały zak, całe życie pod górkę
Jeszcze jedno im wyższy poziom częstotliwości, tym niższy poziom empatii... to nie wróży dobrze Zakowi i Marie. Wszystkich malkontentów uspokajam, akcja szybko przenosi się w dorosłe życie bohaterów, więc nie jest to kino familijne opowiadające o losach przedszkolaków.
Nastoleni Zak, trochę już wrodzony pech odcisnął na nim swoje piętno
Czym film się wyróżnia? To zdecydowanie inteligentne i filozoficzne kino w bardzo apetycznej i estetycznej szacie. Podczas seansu będziecie musieli trochę pogimnastykować umysł bo obrót  rzeczy jest cokolwiek niespodziewany, a alternatywny świat to zupełnie odjechany eksperyment. Duży plus za scenariusz. Poszczególne wątki i sceny nawiązują do wspomnień aż trzech bohaterów. Za każdym razem widzimy te same fragmenty historii z innej perspektywy, dzięki czemu wszystko co do tej pory widzieliśmy okazuje się inne niż sądziliśmy. Genialny zabieg, który rozgrzewa atmosferę. Kiedy wątki wreszcie się splatają, a akcja przyspiesza, radzę zachować czujność, bo łatwo się pogubić.
Końcowy Zak, czyli jak te dzieci szybko rosną 
Dodatkowy dar losu to gra aktorska. Australijsko- Brytyjska produkcja nie może pochwalić się żadną znaną twarzą... i bardzo dobrze. Gra zarówno dziecięcych, jak i dorosłych aktorów, jest po prostu świetna. Widza powinna ucieszyć inteligenta gra kolorami, światłem i symbolami. Do tego słodkie smaczki w postaci imion bohaterów: Marie-Sklodowska, Isaak-Newton, czy Nicola-Tesla i przepis na miłe spędzenie czasu podany na tacy. 
Marie-Sklodowska i Isaak-Newton, już dorośli
Film posiada też, tak zwane "głębokie przesłanie". Stawia pytanie, czy nasze życie jest kształtowane przez przeznaczenie, czy wolną wolą. Niektórzy tę dawkę filozofii docenią, chociaż w tym miejscu od razu trzeba przynać, że fabuła jest zagmatwana, trochę wydumana i na pewno wymagająca. Nie wszyscy przyjmą rozwój akcji entuzjastycznie, ale film mimo wszystko warto obejrzeć. 

Zapomniałem wspomnieć o pięknej muzyce, która gra tu rolę więcej niż drugoplanową. 

Tak więc dobrego odbioru!!

P. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz