Dwie wielkie postacie, których nazwiska kojarzy większa część ludzkości. Dodatkowo nie da się nie zauważyć pewnych analogii: Zarówno Harper, jak i Umberto weszli do kanonu klasycznej literatury z wielkim impetem. Myślę, że ani ona ani on nie spodziewali się, że ich debiutanckie powieści staną się bestselerami na całym świecie, zostaną docenione za życia autorów, posłużą, jako kanwa dla filmów i uznane zostaną za jedne z najważniejszych powieści XX wieku. Do tego zaskakujący fakt, po napisaniu debiutanckich książek, żaden z autorów nie odniósł już znaczącego sukcesu przy okazji dalszych publikacji.
Harper Lee |
Harper Lee jakby onieśmielona sukcesem swojej powieści nie próbowała swoich sił w powieściopisarstwie, przynajmniej do roku 2015, kiedy to ukazała się jej druga książka Idź, postaw wartownika. Kontrowersje wzbudza fakt, że nowsza powieść jest tak naprawdę pierwotnym szkicem Zabić drozda, a Harper Lee w momencie jej wydania nie była prawdopodobnie w stanie samodzielnie dokonać edycji swojego dawnego szkicu. Niemniej mocny przekaz jej pierwszej książki nie traci na znaczeniu i myślę, że z głęboką refleksją sięgnę po tę pozycję ponownie.
28.04.1926 - 19.02.2016 |
Umberto Eco |
Umberto Eco debiutował w wieku dopiero 50 lat. Opublikował też kilka późniejszych, dobrze przyjętych powieści, z których jednak żadna nie powtórzyła sukcesu debiutu. Umberto do końca życia wykładał na uniwersytetach i pisał felietony. Tworzone przez niego powieści nie podsuwają prostych rozwiązań i zmuszają do samodzielnego "dopisywania" zakończeń. Jeśli jeszcze nie czytaliście Imienia Róży to dobry pretekst by sięgnąć po tę pozycję.
05.01.1932 - 19.02.2016 |
A ja zostawiam was z refleksją i ruszam do czytania.
P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz