Czy Wy też jesteście zdania ,że rzeczy zrobione własnoręcznie zwiększają swoją wartość o milion procent?
Pomysł zrobienia zaproszeń ślubnych i zawiadomień kiełkował w moje głowie już od dłuugiego czasu. Ogrom pracy jaki mnie czekał na początku trochę mnie przerażał, ale w końcu dla chcącego, nic trudnego.
Najważniejszy był projekt. Wiedziałam, że nie chce klasycznych, otwieranych z dużą ilością tekstu i wszelkiego rodzaju wierszyków. Miały być oryginalne, skromne, rustykalne i przede wszystkim NASZE.
Oczywiście z pomocą przyszedł nadworny projektant, plastyk i mecenas sztuki przez duże S. ON we własnej osobie, w moim domu. Paweł Ł.
Zrobienie projektu trwało kilka godzin. Tak tak... bardzo pracochłonna czynność. Ale udało się, już wiedzieliśmy jak ma mniej więcej wyglądać i z czego je zrobić.
Jakby tego było mało, wymyśliłam sobie pismo ręczne, drukowane byłyby zbyt banalne.
Pierwsza sprawa papier. Gładki? nie... Czerpany? to by było coś. No i znalazłam coś idealnego, papier czerpany z płatkami bławatka. Tylko popatrzcie :
Chciałam żeby każde zaproszenie składało się z dwóch osobnych, nie połączonych ze sobą kartek. I tak z jednej kartki A4 wychodziły 2 zaproszenia. Żeby nie popsuć całego uroku papieru cięciem go nożyczkami zdecydowałam się na jego rwanie, tak żeby krawędzie nie były równe jak od linijki.
Kolejna sprawa, nie każdym długopisem/cienkopisem/pisakiem czy piórem można było na nim pisać. Znalezienie tych odpowiednich nie było wcale takie proste. Wymyślenie czcionki i to w dodatku ręcznej! tak, żeby wszystko było czytelne również to najłatwiejszych nie należało. Teraz tekst, czyli co pisać? Nie za dużo, krótko i na temat, bez zbędnych słów.
Kolejna kwestia to koperty. Wymyśliłam takie, z szarego papieru do pakowania. Oczywiście, kupienie takich w odpowiednim rozmiarze graniczyło z cudem. Uf udało się... Na każdej kopercie pisałam imię i nazwisko osoby zaproszonej - jako, że imion osób zaproszonych nie było w tekście zaproszeń. No tak, ale trzeba było wymyślić jakieś oryginalne pisadło, przecież nie napiszę długopisem... Biały marker imitujący kredę był strzałem w dziesiątkę!
No ale jak to tak, zaproszenia bez żadnego sznurka?? Nie może tak być! zrobiłam proste kokardki, które za pomocą kleju ma gorąco umieściłam po drugiej stronie koperty.
Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego, przeszedł on moje najśmielsze oczekiwania :)
Wybór gotowych zaproszeń ślubnych jest na prawdę bardzo duży. Niektóre są prześliczne, ale co za tym idzie ich cena nie należy do najniższych. Oto kilka, które przykuły moją uwagę :
http://www.lawendowykot.pl/produkt/545/slub-i-wesele-zaproszenia-zaproszenia-slubne-lawenda-/ |
http://www.kg-design.com/ |
www.robimysluby.com |
http://www.czosnekilawenda.pl/zaproszenia-i-inne-dodatki/zaproszenia/rustykalne/ |
http://www.slubnaglowie.pl/app_dev.php/usluga/5068#ad-image-0 |
www.pixshark.com |
http://www.pakamera.pl/slub-inne-rustykalne-zaproszenia-slubne-nr1348161.htm |
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz