Strony

czwartek, 10 marca 2016

H2O, czyli jak wybrać, żeby się nie nabić w butelkę





Woda, jak jest każdy widzi, jest ciekła, nie ma zapachu, smaku ani barwy... ot takie nic. Nie daj się zwieść, woda wodzie nie równe, a człowiek nic to niczym koń, wodę pić musi!
Dietetycy i lekarze są zgodni. Picie wody w stanie czystym to wasz zdrowotny obowiązek. Picie, herbaty, kawy, słodzonych napojów, a nawet soków nie pozostaje obojętne dla waszego zdrowia. Dieta każdego z was powinna być więc uzupełniona o spożycie czystej wody.

Hydraulicy (albo raczej spece od wodociągów) zachwalają oczywiście wodę prosto z kranu. W wielu Polskich miastach dokonał się znaczący przełom. Taka woda, jeszcze paręnaście lat temu, ze względu na zawartość zanieczyszczeń (żelazo, zarazki, ołów) i chemikaliów (chlor i fluor na przykład), nie była polecana do bezpośredniego spożycia. W chwili obecnej, surowe prawo Unii Europejskiej narzuca wyśrubowane normy jakości. Woda w kranie nie może zawierać zbyt dużej ilości minerałów i metali, by nadawała się do użytku gospodarskiego (pranie i gotowanie w twardej wodzie... nie polecam), a jednocześnie nie może zawierać zanieczyszczeń biologicznych (typu bakterie) i chemicznych, jednym słowem, po jej wypiciu, być może nie odfruniesz z zachwytu nad jej smakiem, ale przeżyjesz. 


Nadal jednak, żyje sporo osób, takich jak ja, które wody z kranu nie spożywają. Pozostaje nam kupienie wody w butelce.

W sklepie znajdziecie podstawowe oznaczenia, które omówię poniżej:

Woda źródlana

Pod względem wartości odżywczych nie wiele różni się od wody z kranu. Jest to woda miękka (poniżej 500 mg składników mineralnych na litr). Nadaje się do użytku gospodarczego- na przykład gotowania, parzenia herbaty, a nawet prania. Ten rodzaj wody, szczególnie w wersji z niską zawartością sodu, powinny spożywać dzieci oraz osoby starsze. Jeżeli pijecie na prawdę sporo wody, to ta źródlana jest dobrym wyborem. Zapytacie pewnie, dlaczego macie płacić za coś co właściwie płynie w kranie. Błąd. Woda źródlana jest ściśle kontrolowana, normy jej pozyskania są bardzo rygorystyczne. Jednym słowem macie pewność, że jest bezpieczna- wodę źródlaną pozyskać można wyłącznie z odizolowanego podziemnego źródła, nie może być oczyszczana w sposób sztuczny. Jej czystość jest wynikiem naturalnej filtracji. Ponadto, woda taka musi być wolna od wszelkiego rodzaju biochemicznych skażeń. 

Woda mineralna

Również i ten rodzaj wody pozyskuje się z ujęć podziemnych. Miano wody mineralnej może nosić ciecz zawierająca powyżej 1000mg składników mineralnych na litr. Co więcej, co najmniej jednej ze składników musi występować w takim stężeniu, że codzienne spożycie wody będzie miało pozytywny wpływ na wasze zdrowie. Najczęściej występującym minerałem jest oczywiście wapń, poza tym magnez, wodorowęglany, cynk itp. Woda mineralna polecana jest w trakcie upałów, dla kobiet w ciąży (ta z wapniem), dla osób z nadkwasotą (ta z wodorowęglanami), osób pracujących fizycznie i sportowców. Jej spożycie powinny ograniczyć dzieci i osoby starsze. Uwaga, wodę mineralną można przedawkować, co skutkuje na przykład kamicą nerkową. 

Woda stołowa
Ciekawy rodzaj, nie wiem czy spotyka się go jeszcze na półkach w sklepach. To woda źródlana, sztucznie wzbogacana składnikami mineralnymi, tak, że zyskuje właściwości prozdrowotne.

Wody lecznicze
Specjalny rodzaj napojów zawierające olbrzymie ilości składników mineralnych- powyżej 4000mg/l l, lub zawierające rzadkie substancje, normalnie w wodzie nie występujące. Takie wody to często prawdziwa elegia smaku, na przykład zgniłych jajek, w przypadku leczniczej wody Zuber rodem z Ciechocinka. Wody lecznicze powinno pić się pod nadzorem lekarza (jeżeli nie jest to jednorazowy wybryk podczas pobyty w sanatorium). Ten rodzaj wody ma udowodnione medyczne działanie, a w związku z tym również i ograniczenia w spożyciu.      

To tyle teorii, w sklepach spotkacie się również z bardziej nowoczesnym podziałem na wody:

niskomineralizowane
(poniżej 500mg/l)- dla wszystkich, szczególnie dzieci i osób starszych

średniomineralizowane- (500-1500mg/l ) dla aktywnego fizycznie delikwenta

wysokomineralizowe- (powyżej 1500mh/l) dla sportowców, stoczniowców, górników i osób z silnym niedoborem.

Pamiętajcie, woda jest zdrowa, kolejna kawa, czy herbata może was bardziej odwodnić niż nawodnić, sok zawiera mnóstwo cukru i na który należy uważać, a słodzone napoje na gazowane, lepiej to przemilczę, ale jeśli chcecie doprowadzić się do rychłego zgonu, to są tańsze sposoby.

Pijcie wodę na zdrowie!
P.

7 komentarzy:

  1. Fajny blog trafiłem przypadkiem gdy szukałem czegoś o wodzie mineralnej i dlatego postanowiłem skomentować ten wpis. To nie krytyka a raczej sprostowanie. Ale przynajmniej będziecie wiedzieli, ze ktoś was czyta (fajny wpis o Barcelonie).

    Od kilku już lat obowiązują w Polsce dyrektywy UE a one stwierdzają, ze nazwę woda mineralna może mieć woda bardzo nisko zmineralizowana czyli o mineralizacji poniżej 50mg/l. Praktycznie jest to woda bez minerałów ale może się nazywać mineralna. Jeżeli chodzi o te 1000 mg/l o których piszecie to obowiązywało to w Polsce do początku lat 90, natomiast teraz taką mineralizację powyżej 1000 mg/l musi spełniać woda lecznicza. Ale jest to tylko jeden z warunków (wymagane jest spełnienie przynajmniej jednego), bo jeszcze jest kilka innych np. zawartość jonu żelazawego więcej niż 10 mg/l lub wolnego (niezwiązanego) CO2 czyli naturalnie występującego w tej wodzie więcej niż 250 mg/l. Jeżeli woda spełni chociaż jeden z tych warunków może ubiegać się o uznanie za leczniczą ale to długa i kosztowna droga w ministerstwie Zdrowia. Woda która nie ma certyfikatu leczniczej ale spełnia warunki leczniczej wody nazywa się potencjalnie leczniczą.
    Podsumowując woda nie musi mieć powyżej 1000 mg/l ogólnej mineralizacji a startować o uznanie ją za leczniczą jeżeli ma np. żelaza więcej niż 10mg/l.

    Wody źródlane nie mają ograniczenia do 500 mg/l. W Polsce jest mnóstwo wód źródlanych, które przekraczają ten poziom np. Perolla 815 mg/l, Kuracjusz Beskidzki 589 mg/l. To że wymienione wody są źródlane a nie mineralne, podają ich producenci na etykietach lub na ich stronach w internecie.
    I na koniec - woda źródlana może być oczyszczana w sposób sztuczny.
    Można usuwać związki żelaza, manganu, siarki i arsenu używając ozonu lub za pomocą filtrowania, napowietrzania itd. To wszystko określa ustawa.
    Można usuwać dwutlenek węgla ale tylko metodami fizycznymi.

    To naprawdę szeroki temat i do pewnego czasu sam byłem w tym zagubiony.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za wyczerpujący komentarz! Trzeba przyznać, że to istny temat- rzeka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli o mnie chodzi to ja wody dużo piję. Wydaje mi się, że generalnie coraz więcej osób zamiast na przykład słodkich napojów po prostu pije wodę. Oczywiście ważna jest jakość, ale to są też różnego rodzaju filtry takie jak na https://allegro.pl/produkt/wklad-filtrujacy-do-wody-dafi-classic-standard-228f396c-3181-4ae6-b446-c9a0940f195e widziałam, które poprawiają jakość wody. Umieszcza się taki w dzbanku i potem taką przefiltrowaną wodę można do wszystkiego stosować. Jak coś to nawet na stronie jego działanie jest dokładnie opisane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie w domu pije się tylko wodę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. My wybieramy wodę mineralną zawsze, zwracam też uwagę na ilość minerałów, nie każda mineralna taka sama przecież. Smak nie bez znaczenia, wolę wodę gazowaną dlatego mój numer jeden obecnie to Staropolanka 2000. Moje dzieci piją za to w mniejszych buteleczkach Staropolankę Kids. Wczoraj nawet byłam na zakupach i kupiłam zapas na cały tydzień, mają teraz loterię dlatego od razu zarejestrowałam paragon na www.loteriastaropolanka.pl. Może uda się wygrać?

    OdpowiedzUsuń