Strony

piątek, 5 lutego 2016

ICHOT, czyli Brama Poznania

Dzisiaj czas na wycieczkę krajoznawczą. Pogoda niezbyt sprzyja pieszym wędrówkom na łonie natury, dlatego postanowiłem połazić sobie pod dachem. Nie był to dach byle jaki- zwiedzałem bowiem Bramę Poznania, jedno z najbardziej atrakcyjnych muzeów w stolicy Wielkopolski.
Ferie i sześcioletnia bratanica potrafią skłonić człowieka do podjęcia wyzwania, jakim niewątpliwie jest opuszczenie bezpiecznego domu w sobotnie południe. Okazuje się że było warto! Brama Poznania to miesjce doskonale zorganizowane (jak na Poznań przystało). Na ekspozycje wpuszczane są niewielkie grupy w odstępach kilkunastominutowych co podwyższa komfort zwiedzania. Przed wizytą warto zarezerwować miejsce w grupie na konkretną godzinę co oszczędzi wam oczekiwania, strona domowa muzeum o-->TU, od razu zrealizujecie płatnosc online.
Budynek Bramy po lewej i fortu po prawej
Brama Poznania (inaczej ICHOT: Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego) zostało wybudowane nieopodal Katedry poznańskiej, od Ostrowa Tumskiego (czyli wyspy na której
stoi katedra i na której zaczęła się historia Polski) oddziela ją tylko rzeka Cybina. Muzeum powstało, by w nowoczesny i przyjazny sposób przybliżyć historię początków państwa, lokacji miasta i powstania samej katedry. Ekspozycję rozlokowano w sposób chronologiczny, a zwiedzanie usprawnia audio-przewodnik- mały interaktywny odtwarzacz, który po zbliżeniu do eksponatu lub sekcji odtwarza głosem lektora najważniejsze ciekawostki.
"Szczelina", czyli wejście do budynku z widokiem na niebo lub katedrę,
 jak kto woli
Muzeum robi duże wrażenie. Ulokowano je w oryginalnym budynku nad przebiegiem rzeki. W otoczeniu wiosenno-letniej zieleni wygląda zjawiskowo. Budynek zaplanowano tak, że po wejściu do środka, przez przeszklona szczelinę podziwiać możemy piękno katedry, która jest główną bohaterką ekspozycji. Wnętrza są przytulne, wykończono je z najwyższą starannością. Mimo, że to muzeum historyczne, budynek zarówno w środku, jak i wewnątrz bardziej przypomina statek kosmiczny niż zakurzone rupieciarnie znane ze szkolnych wycieczek.
Statek kosmiczny
Eksponaty robią dosyć piorunujące wrażenie. W muzeum zapoznamy się z ciekawymi filmami, ścieżkami dźwiękowymi i tablicami, ale to dopiero początek świetnej zabawy. Największą frajdę sprawiają oczywiście eksponaty interaktywne, takie jak elektroniczne "średniowieczne" manuskrypty, obrazy wyświetlane na posadzce, które zmieniają się gdy ktoś po nich depcze, piękne makiety, czy szafa dzięki której można się "przebrać" w średniowieczne fatałaszki (oczywiście wirtualnie).
Interaktywne tablice, po zbliżeniu się do nich, lector odczyta ich treść w słuchawkach
Do wyboru są dwie ścieżki edukacyjne- dla dzieci i dla dorosłych. Ta dla młodszych zawiera element zabawy dzięki czemu dzieci nie pozostają znudzone. W związku z faktem, że muzeum zwiedzałem z sześciolatką, również zdecydowałem się na trasę dla niepełnoletnich. Nie mogę powiedzieć, żebym się nudził!
Interaktywna podłoga. gdy staniesz na jednym z kwadratów, zmienia się ukazując widok współczesny.
Trzeba się nieźle nadreptać by podziwiać obecny stan wyspy.


Ścieżka dla dorosłych (umieszczona w tej samej przestrzeni) pozwala na zdobycie większej ilości informacji. ICHOT za pomocą przeszklonej kładki połączony został z budynkiem
fortu rzecznego, w którego przyziemiu lokowane są bezpłatne wystawy- na przykład wystawa fotografii klasztorów z Atos. Oczekując na wejście możecie zaopatrzyć się w książki lub
pamiątki w sklepie lub skorzystać z oferty kawiarni. Przy ładnej pogodzie możliwe jest podziwianie okolicy z dachu ICHOT-u.
Replika złotej kaplicy, czyli grobowca pierwszych Piastów z poznańskiej katedry
Nie ważne czy lubicie historię, czy nie. ICHOT to placówka na miarę warszawskich: Centrum Kopernika i Muzeum Powstania Warszawskiego. Zdecydowanie warte polecenia.
Dzięki łączonemu biletowi, będziecie mogli skorzystać również z ofert pozostałych dwóch muzeów ulokowany na wyspie Ostrów Tumski (park archeologiczny Genius Loci i Muzeum
Archidiecezjalne.

Gorąco polecam, szczególnie w deszczowy lub śnieżny dzień. A po zwiedzaniu możecie ogrzać się w jednej z uroczych kawiarni i restauracyjek, które jak grzyby po deszczu wyrastają w dzielnicy Środka.
P.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz