Strony

wtorek, 23 lutego 2016

Pożegnanie z Drozdem i Różą

Luty, tak się złożyło, był dla nas miesiącem książki. Niestety właśnie 19 lutego 2016 roku odeszły dwie jasne gwiazdy światowej literatury: Harper Lee oraz Umberto Eco.


Dwie wielkie postacie, których nazwiska kojarzy większa część ludzkości. Dodatkowo nie da się nie zauważyć pewnych analogii: Zarówno Harper, jak i Umberto weszli do kanonu klasycznej literatury z wielkim impetem. Myślę, że ani ona ani on nie spodziewali się, że ich debiutanckie powieści staną się bestselerami na całym świecie, zostaną docenione za życia autorów, posłużą, jako kanwa dla filmów i uznane zostaną za jedne z najważniejszych powieści XX wieku. Do tego zaskakujący fakt, po napisaniu debiutanckich książek, żaden z autorów nie odniósł już znaczącego sukcesu przy okazji dalszych publikacji.

Harper Lee
Myślę, że każdy słyszał kiedyś o powieści Zabić Drozda, której przesłanie pozostaje aktualne dziś tak samo jak 56 lat temu, w roku wydania. Harper Lee stworzyła przełomową, jak na swoje czasy, książkę mówiącą wprost o rasizmie i ludzkiej krzywdzie. Jej powieść z całą pewnością przyczyniła się do wielkiemu zmiany społecznej, która nastąpiła w Stanach Zjednoczonych w latach 60-tych i 70-tych. Książka ta bowiem jest jak lustro, w którym możemy się przejrzeć i zadać sobie pytanie: czy na pewno jesteśmy bez winy?
Harper Lee jakby onieśmielona sukcesem swojej powieści nie próbowała swoich sił w powieściopisarstwie, przynajmniej do roku 2015, kiedy to ukazała się jej druga książka Idź, postaw wartownika. Kontrowersje wzbudza fakt, że nowsza powieść jest tak naprawdę pierwotnym szkicem Zabić drozda, a Harper Lee w momencie jej wydania nie była prawdopodobnie w stanie samodzielnie dokonać edycji swojego dawnego szkicu. Niemniej mocny przekaz jej pierwszej książki nie traci na znaczeniu i myślę, że z głęboką refleksją sięgnę po tę pozycję ponownie.
28.04.1926 - 19.02.2016

Umberto Eco
Imię Róży to kolejne wielkie dzieło, które zrobiło niesłychaną karierę. Autor pokazał średniowieczne realia, w sposób w jaki niewielu przed nim chciało to uczynić. Film nakręcony na kanwie powieści zawierał takie sceny, że mama zabroniła mi go obejrzeć gdy miałem jakieś 9 lat. No cóż, na szczęście w szkolnej bibliotece znajdował się egzemplarz powieści, nie żeby książka bardziej cackała się z odbiorcą (ale drodzy rodzice tak się kończą próby cenzurowania sztuki).
Umberto Eco debiutował w wieku dopiero 50 lat. Opublikował też kilka późniejszych, dobrze przyjętych powieści, z których jednak żadna nie powtórzyła sukcesu debiutu. Umberto do końca życia wykładał na uniwersytetach i pisał felietony. Tworzone przez niego powieści nie podsuwają prostych rozwiązań i zmuszają do samodzielnego "dopisywania" zakończeń. Jeśli jeszcze nie czytaliście Imienia Róży to dobry pretekst by sięgnąć po tę pozycję.
05.01.1932 - 19.02.2016

A ja zostawiam was z refleksją i ruszam do czytania.

P.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz