Strony

środa, 13 kwietnia 2016

Niezgodna na pewno, ale czy Wierna?

 
 
Wpis dotyczy rzecz jasna filmu. Jednym słowem moja słabość do filmów dla nastolatek wystawiona została na ciężką próbę.


Chodzi oczywiście o ostatnią produkcję z serii Niezgodna, epizod zatytułowany Wierna.
Dla pocieszenia dodam, że zdałem sobie z tego sprawę 24 godziny po seansie filmu. Moje mieszane uczucia wzięły się pewnie z tego, że ośmieliłem się wcześniej przeczytać całą serię książek autorstwa Veronicki Roth. Książka była na prawdę niezła, zakończenie zrobiło wrażenie. Więcej o tej przygodzie literackiej, jak z resztą i o innych, podobnych przeczytacie o--> Tu .  

Do tej pory w filmowej adaptacji Niezgodnej, wszystko szło dobrze. Nie dość, że w filmie wykorzystano jeden z moich ulubionych, ostatnio, utworów muzycznych: Run Boy, Run Woodkida (więcej o genialnym Woodkidzie o--> TU), dzięki czemu poznałem tegoż, to jeszcze kreacje aktorskie, uchwycone z rozmachem obrazy zniszczonego totalną wojną Chicago i fabuła- w miarę wierna książce- spotkały się z moim uznaniem.
   
Najwyraźniej dobra passa autorów scenariusza się skończyła. Ostatni epizod Niezgodnej, wizualnie nie pozostawia nic do życzenia- postapokaliptyczne plenery, futurystyczne miasta, mnóstwo efektów specjalnych- nadal będziecie cieszyć się jak dzieci oglądając film.

Osoby znające wcześniej przebieg akcji po przeczytaniu książki, nie będą jednak zadowolone. Miałem całkiem uzasadnione wrażenie, że połowa scen znanych z powieści wyleciała z produkcji filmowej... nie dobrze. Jednak największe zaskoczenie spotkało mnie w ostatnich minutach seansu. rozumiem, że dwugodzinny film mógł nie zmieścić wszystkich książkowych wątków, ale nie spotkałem się jeszcze z tak bezczelną zmianą zakończenia. Zakończenia sagi, które odróżniało Niezgodną od wszystkich innych pokrewnych jej trylogii. nie wiem czy Veronica zgodziła się na tak daleko idące zmiany scenariusza, który faktycznie zasłużył na miano niezgodnego i niestety niewiernego.  

Cóż lepiej późno niż w cale przestudiowałem internet. Okazuje się, że twórcy filmu zaplanowali po prostu 4 część serii filmowej. No cóż w takim razie zmiany w scenariuszu były konieczne chociaż niekoniecznie dobrze poprowadzone. A MOŻNA BYŁO OSZCZĘDZIĆ MI NERWÓW? MOŻNA?

Cóż, film powinniście obejrzeć i ocenić sami, wcześniej lub później powinniście zaś, z całą pewnością, sięgnąć po książkę, bo warto!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz