Lubisz podróżować, szwendać się, ale niekoniecznie przepadasz za budynkami do złudzenia przypominającymi bombonierki Wedla?
Miasta- widma to coś zupełnie dla ciebie!!
|
przykładowy budynek w formie bombonierki* |
Cóż, jako osoba ceniąca wygodę i komfort, nie planowałem wypraw do opuszczonych przez Boga, cywilizację i człowieka miejsc.
Przypadek miał oczywiście decydujące znaczenie, w każdym razie trafiliśmy razem ze znajomymi na kraniec Wielkopolski, do miejscowości Sypniewo. Szukając atrakcji natknąłem się na wzmiankę o poradzieckim osiedlu położonym na całkowitym odludziu.
Kłomino leży około 20 km od Bornego Sulinowa i 6 km od Sypniewa. Wioska okolona jest gęstym i cokolwiek strasznym lasem rodem z Blair Witch Project.
|
Kłomino z lotu satelity google |
Czym jest Kłomino?
|
pozostałości poniemieckie (można wejść do środka <3) |
Historia miejscowości raczej nie napawa optymizmem. Osada została wybudowana przez Niemców w latach 30-stych XX wieku. W Kłominie, a raczej Westfalenhof początkowo lokowano hufce pracy, w czasie Wojny urządzono w nim obóz jeniecki. Rosjanie po jego odbiciu ponownie umieścili w nim, tym razem Niemieckich, jeńców.
Zaraz potem Rosjanie rozebrali większość poniemieckich zabudowań, a pozyskana w ten sposób cegła, jako produkt recyklingowy posłużyła do budowy pałacu kultury w Warszawie.
|
budynek niezidentyfikowanego przeznaczenia |
Żeby czasem nikt nie pomyślał, że Kłomino leży w samym centrum Polski, naród radziecki pobudował się na potęgę, postawiono tu garnizon wojskowy, blokowiska wraz z całą niezbędną infrastrukturą, zaplecze handlowe, szkołę, szpital, a nawet kino. Tak więc, miejscowość oraz nieodległe miasteczko Borne Sulinowo, aż do 1993 roku miały status
eksterytorialnych osiedli zamieszkałych przez radzieckich żołnierzy i ich rodziny.
|
bloki mieszkalne |
W 1993 roku Polska przejęła władzę administracyjną nad Bornem Sulinowem oraz Kłominem,
Rosjanie musieli opuścić Polskę w ciągu kilkudziesięciu godzin. Stąd wzięły się historie o porzuconym dobytku i pozostawionych w pośpiechu śladach codziennej bytności.
Borne Sulinowo zostało zasiedlone przez Polaków, jednakże w pogrążonym w mrokach puszczy Kłominie niewielu chciałoby mieszkać, pojawiła się nawet oferta sprzedaży całego kompleksu za bagatelka 2 miliony złotych, z której nikt nie skorzystał.
|
upiorny ugór |
Od lat 90-tych prowadzone są sukcesywne prace rozbiórkowe. Do dnia dzisiejszego zachowało się kilka bloków mieszkalnych, hala, parę budynków garnizonowych. W jednym z bloków urządzono mieszkania socjalne, poza tym osada otoczona dzikimi ugorami sprawia upiorne wrażenie...
Oczywiście, wyprawa tego typu wymaga zachowania maksimum ostrożności, otwarte studzienki kanalizacyjne, walące się klatki schodowe bez poręczy i kruszejące mury powinny być traktowane poważnie i na trzeźwo.
|
sceny jak z horroru |
Kłomino działa na turystów jak magnes. Niestety gmina Borne Sulinowo, nie bardzo przejęła się potencjałem tej ewentualnej atrakcji. W ciągu kilku najbliższych lat w tym miejscu nie będzie już niczego wartego oglądania (poza blokiem socjalnym, oczyszczalnią ścieków i wysypiskiem śmieci).
Lepiej zawczasu rezerwować PKS do
Bornego, oczywiście o ile interesują was rudery i opuszczone miejsca. Z mojej strony gorąco polecam, klimat miejsca niezapomniany.
Enjoy (cieszcie się) P.
|
P. |
*Autor dodaje, że jest wielkim fanem budynków przypominających słodycze, w tym Berlińskiej Katedry, której wizerunek użyty został li tylko dla kontrastu.
P.
|
Malownicza brukowana szosa Sypniewo-Kłomino |
Fajny wpis
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń